TOP 5... piosenek na maj
A w maju… jak w garncu - różne melodie, różne klimaty. Pogoda ostatnio zaskakuje - słońcem, śniegiem, deszczem, zwiewną sukienką. Co przyniesie nam maj w tym roku?
1. Eddie Veder - Rise
Zaczynamy klasycznie, gitarowo, trochę refleksyjnie. Wsłuchując się w głos Eddiego Vedera wdychamy ciepłe majowe powietrze, patrząc na rozkwitającą przyrodę.
2. Oliver Heldens – Melody
Dla tych, którym daleko do plenerowych klimatów, choć niekoniecznie - coś żywszego, wprowadzającego nas w imprezowy trans.
3. Halsey – Hold me down
3. Halsey – Hold me down
Halsey – to młoda, amerykańska wokalistka, u której przyjemnością jest zarówno słuchanie jej głosu, jak i rozważanie tekstów, pisanych przez nią samą.
4. L.U.C & Motion Trio ft. Buka - Oda do młodości
4. L.U.C & Motion Trio ft. Buka - Oda do młodości
„Za pasje, za szalone decyzje w górę dłonie, w górę dłonie”. Obyśmy nie tylko w trakcie majówki robili tylko to, co kochamy.
5. Pustki – Lugola
5. Pustki – Lugola
A na koniec coś, co przypomni o beztroskich, dziecięcych czasach...
Filip Kaczmarczyk.
__________________________________
TOP 5... piosenek na wiosnę
Wiosna początkowo nieśmiało wchodzi do naszych ogrodów, zagląda przez okna, budzi promieniami słońca na twarzy. Ludzie stają się jakby milsi, życie prostsze, świat jakby piękniejszy. Najwyższy czas zatem na Top 5 piosenek na wiosnę! Tym razem Top w stu procentach polski, w pełni korespondujący z naszą piękną polską wiosną.
TOP 5... piosenek na wiosnę
Wiosna początkowo nieśmiało wchodzi do naszych ogrodów, zagląda przez okna, budzi promieniami słońca na twarzy. Ludzie stają się jakby milsi, życie prostsze, świat jakby piękniejszy. Najwyższy czas zatem na Top 5 piosenek na wiosnę! Tym razem Top w stu procentach polski, w pełni korespondujący z naszą piękną polską wiosną.
1. Skaldowie – Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał
Nie mogło być inaczej. Listę otwiera znana chyba wszystkim (w wielu różnych wersjach) piosenka Skaldów z 1968 roku. Taki utwór mógłby budzić mnie każdego pięknego wiosennego dnia!
2. Zbigniew Zamachowski i Grupa Mozarta – Kobiety jak te kwiaty
Czasem jednak nawet najpiękniejszy poranek może przemienić się w zwykłą, prostą codzienność, ale codzienność, bez której - nie oszukujmy się - nie potrafilibyśmy żyć.
3. Marek Grechuta – W dzikie wino zaplątani
Jeśli jednak codzienność zbyt mocno nadweręży pokłady naszej cierpliwości i życzliwości, zawsze możemy uciec - do ogrodu, a tam…
4. Elektryczne Gitary – Huśtawka
"Huśtawka", w oryginale śpiewana przez Jacka Kleyffa, niezmiennie zawsze kojarzy mi się z wersją, w której usłyszałem ją po raz pierwszy, czyli z wersją Elektrycznych Gitar. Jednak bez względu na wykonanie - tak prosty (nie mylić z prostackim) tekst trafi zawsze do odbiorcy. „Z czasem się wszystko ustoi”, a Ty w wiosenne popołudnie „żyj na huśtawce, żyj”!
5. Tomasz Szwed – Siedzę na ganku
A wieczorem, kiedy już ciepłe powietrze owiewa nasze zmęczone twarze… siedzę na ganku.
Filip Kaczmarczyk.
_____________
TOP 5... piosenek na luty
No cóż, nic dziwnego, że i ten Top 5 będzie mocno subiektywny, ale jak może nie być subiektywny, jeśli mówimy o naszych najulubieńszych, w tym przypadku najlepiej pasujących do lutego, piosenkach...
Luty jest dziwnym
miesiącem. Kiedy myślę "luty", w głowie mam wiele skojarzeń.
Począwszy od tych najbardziej oczywistych, jak: luty – zima, jeszcze
pamiętany początek nowego roku, rozpoczynanie nowych rzeczy,
startowanie z postanowieniami, z którymi spóźniliśmy się na
początek stycznia... Ale luty to również miesiąc trochę "pusty",
zawieszony między zimą a przedwiośniem, nienależący do niczego. Już nie cieszy nas zimowa pogoda, czekamy na wiosnę, najchętniej
wyrzucilibyśmy luty z kalendarza.
Podobne do lutego
będą również utwory z TOP 5 na luty – być może takie, które
zasługują na drugą szansę, trudne do zidentyfikowania, czy zawieszone między różnymi światami, a być może
takie, które chętnie wyrzucilibyście z muzycznego kalendarza.
- Fink - Yesterday Was Hard On All Of Us
- Kortez – Ćma barowaKto nie uważa, że choć w części opisano tu jego życie, niechaj pierwszy wyłączy muzykę. Tyle.
- Rodriguez – I wonder
- Noah Gundersen – Family
- Rainbow – Catch The Rainbow
Filip Kaczmarczyk.
________________
TOP5... piosenek mojego życia
________________
TOP5... piosenek mojego życia
Tym razem zestawienie TOP5 będzie
jeszcze bardziej subiektywne, niż zwykle. Wybaczcie! :) - chociaż,
być może dzięki temu poznacie mocnomuzyczne kawałki, które
towarzyszyły mi w różnych chwilach w życiu, a teraz zostaną
również z Wami. Oczywiście ta piątka to tylko kropla w morzu...
- Nights In White Satin – The Moody Blues
Dzięki moim rodzicom, muzyka istniała
w moim życiu od zawsze. Dosłownie. Bo z opowieści wiem, że płyty
The Moody Blues słuchałam... z brzucha mamy. Czy to na mnie wpłynęło
i uczyniło moje życie tak muzycznym? Nie wiem... Wiem jednak, że
ta piosenka już zawsze będzie u mnie wywoływać gęsią skórkę –
czy to za sprawą romantycznej, nostalgicznej melodii, czy słów,
których znaczenie zrozumiałam znacznie później, niż będąc
dzieckiem.
Nights In White Satin to utwór
skomponowany w 1967 roku przez członka grupy The Moody Blues,
Justina Haywarda. Jest opowieścią o niespełnionej miłości –
Hayward przelał na papier swoje uczucia i nadał piosence tytuł,
który odnosił się do prezentu, jaki dostał od byłej dziewczyny
(satynowa pościel). Być może jego miłość nie przetrwała,
jednak piosenka zawsze będzie tak samo piękna i ponadczasowa.
- I Cried For You – Katie Melua
Twórczość Katie Melua odegrała w
moim życiu niezwykle ważną rolę. Gdy jako 13-latka pierwszy raz
usłyszałam Nine Million Bicycles w wykonaniu Katie, musiałam
poznać resztę jej piosenek – a więc album Piece by Piece
męczyłam od rana do nocy. Tak też zaczęła się moja przygoda z
jazzem i bluesem.
I Cried For You z tej płyty zostało
ze mną na dłużej i towarzyszyło mi w różnych momentach mojego
nastoletniego życia, najczęściej... płaczliwych :) Dziś dalej
wracam do tego kawałka, już niekoniecznie płacząc, ale
wspominając i ciesząc się pięknym głosem wokalistki.
- Knock You Down – Keri Hilson
Eksperymentując muzycznie i słuchając
ulubionych piosenek znajomych, trafiłam na Knock You Down –
piosenkę Keri Hilson z udziałem Ne-Yo i Kanye Westa. Kawałek
pochodzi z 2009 roku i promował debiutancki album Keri.
W tamtym czasie tekst idealnie pasował
do nastoletniego okresu nieszczęśliwych zakochań... i pamiętam
dni, kiedy razem z przyjaciółką (pozdrawiam Cię, kochana!:) ) słuchałyśmy mnóstwa piosenek, rozprawiając o miłostkach.
Wracając jednak do samego utworu – do dziś z wielką nostalgią
wracam do R&B, szczególnie właśnie do Knock You Down.
- Settle Down – Kimbra
Kimbra to moja absolutna miłość
muzyczna aż po grób. Nie mogła nie znaleźć się w tym
zestawieniu. To artystka, która pokazała mi jak wspaniale można
bawić się melodią, słowami i jak ważne jest wyrażanie siebie i
eksperymentowanie w muzyce.
Settle Down to piosenka, którą
słuchałam w kółko, gdy "odkryłam" Kimbrę i słuchałam
wielu wersji tego kawałka. Wciąż uwielbiam do niej wracać.
- Wish You Were Here – The Pink Floyd
Podobno ta piosenka Floydów jest
hołdem dla Syda Baretta, byłego gitarzysty i autora tekstów grupy,
który nie mógł z nią dłużej współpracować ze względu na
chorobę psychiczną.
Dla mnie, osobiście, jest jednak
wspomnieniem wieczorów z gitarą i śpiewem. Dlatego uwielbiam do
niej wracać.
Martyna Janekowicz.
______
TOP 5... piosenek na jesienne wieczory
1. Let Me Out w wykonaniu Ben's Brother
To oczywiste, że w zestawieniu piosenek na jesienne wieczory nie może zabraknąć piosenki o miłości :). Let Me Out angielskiej grupy Ben's Brother, jest jednym z moich ulubionych kawałków. Oprócz pięknego tekstu, nominowanego do Ivor Novello Awards, ma też wpadającą w ucho melodię. I nic, tylko nucić...
So let me out
Or let me in
And tell me how, we can win
Cause I really wanna know now
Before I begin
To let you go
So let me know
2. She's On Fire w wykonaniu Bo Sarisa
Po chwytającej za serce piosence miłosnej, czas na coś... mocniejszego. Bo Saris i She's On Fire to inny klimat muzyczny, ale i miłosny.
Oohh she's on fire
She's every man's dream and my desire
She's like the candy like your daddy told you, you can't touch
Ohhh she's on fire
Just tell me how do I make her love me and still stay loyal to the game
___
Poznaj Bo Sarisa <klik!>
3. Turn Me On w wykonaniu Norah Jones
Zostajemy w klimacie miłosnym, (przepraszam tych anty-romantycznych), ale nie ma co ukrywać, jesienne wieczory to również klimaty złamanych/rozgrzanych serc :) a tu niezawodna jest właśnie Norah Jones, księżniczka jazzu.
Kto zna (na pamięć, jak ja) świąteczny hit filmowy - "Love Actually", ten pamięta, że to właśnie przy tej piosence Sarah tańczy po raz pierwszy z Karlem (w którym jest zakochana od 2 lat 7 miesięcy 3 dni i 1,5 godziny).
Like a flower
Waiting to bloom
Like a lightbulb
In a dark room
I'm just sittin' here waiting for you
To come on home and turn me on
4. Lost Stars w wykonaniu Adama Levine
Idealny jesienny kawałek - nostalgiczny i filozoficzny. Ale nie mogło go tu zabraknąć - właśnie za piękny tekst, nominowany do Critics Choice Awards oraz Academy Awards w kategorii Best Original.
I'll be damned
Cupid's demanding back it's arrow
So let's get drunk on our tears
And God, tell us the reason
Youth is wasted on the young
It's hunting season
And the lambs are on the run
Searching for meaning
But are we all lost stars
Trying to light up the dark
5. California Dreaming w wykonaniu The Mamas & The Papas
I na koniec zestawienia - absolutny klasyk. Być może w tekście pojawia się zima, ale w końcu:
All the leaves are brown and the sky is gray...
A jakie są Wasze propozycje na muzyczne jesienne wieczory?
Martyna Janekowicz.
___________
TOP 5... wokalistek, które musisz poznać
2. Duffy
A jakie są Wasze propozycje na muzyczne jesienne wieczory?
Martyna Janekowicz.
___________
TOP 5... wokalistek, które musisz poznać
1. Kimbra
Kimbrę już przedstawialiśmy w
"Sylwetkach". To wokalistka, którą zdecydowanie warto
poznać – dla mnie to artystka w pełnym tego słowa znaczeniu. Ma
niezwykły głos, unikalny styl muzyczny, który czerpie z wielu
gatunków, ale też... charakterystyczny ekspresyjny ruch sceniczny.
Cała jej osobowość szalenie przyciąga.
Zdjęcie Kimbry z profilu na Facebooku |
Jej kompozycje to połączenie
nowoczesnego elektropopu, R&B z elementami indie, jazzu i soulu.
Niepowtarzalność artystki słychać już w pierwszym debiutanckim
albumie Vows, który w pierwszym tygodniu wydania stał
się trzecim najlepiej sprzedawanym krążkiem w Nowej Zelandii, 5. w
Australii i 14. w Stanach. Dzięki niemu Kimbra wygrała Critics’
Choice oraz zdobyła ARIA Music Awards 2011 dla Najlepszej Artystki.
To na tej płycie znajdziemy niesamowite Settle Down,
energiczne Cameo Lover, czy nostalgiczne Wandering Limbs.
Drugi krążek The Golden Echo
jest tak samo urzekający i "kupił" mnie od pierwszej
piosenki. Słychać niesamowity rozwój Kimbry pod względem
muzycznym. Słychać też radość z tworzenia muzyki oraz śpiewania
- i tak samo pozytywne emocje ja sama odebrałam. Absolutnie warto
poznać tę niezwykłą artystkę!
To walijska
piosenkarka soulowo-popowa. Jest laureatką Nagrody Grammy w
kategorii Best Pop Vocal Album
za album Rockferry
z 2009 r. To na tym krążku pojawiło się słynne
Mercy – singel, który znalazł się na 1. miejscu listy UK
Single Charts.
W lipcu Rockferry
przekroczył milion sprzedanych płyt i stał się najlepiej
sprzedającym albumem w 2008 r. w Wielkiej Brytanii, a wkrótce
znalazł się też na czwartym miejscu pod względem sprzedających
się płyt w 2008 r. na świecie. Po tym sukcesie Duffy rozpoczęła
pisanie piosenek na drugi, studyjny album.
Zdjęcie Duffy z aimeduffy.blogspot.com |
Artystka
po raz pierwszy odwiedziła Polskę w lipcu 2009 r. na Open'er
Festival w Gdyni. 26 listopada 2010 r. Duffy wydała drugi album –
Endlessly,
stworzony w klimatach lat 60. Singlem promującym był Well
Well Well.
W lutym 2011 ogłoszono, że artystka zawiesza pracę na 2 lata zanim rozpocznie nagrywanie trzeciego albumu. W 2014 r. na festiwalu filmowym w Cannes okazało się, że Duffy prawdopodobnie zajmie się aktorstwem i zagra w filmie Secret Love, a także przyczyni się do powstania scieżki dźwiękowej.
Duffy to wokalistka o charakterystycznej barwie, przyciągająca "innością" swojego głosu. Jej piosenki urzekają muzycznością, oryginalnością i ciekawymi tekstami, a jej głos sprawia, że nie da się nie "zatrzymać" i nie poznać jej lepiej.
3. Jessie
Ware
Jeśli jakimś cudem jej nie znasz, koniecznie poznaj. Jessie Ware, czyli Jessica Lois Burrows, to angielska piosenkarka oraz autorka tekstów. Zadebiutowała na scenie muzycznej w 2011 r., wydając utwór Strangest Feeling. Rok później ukazał się album studyjny Devotion. Płyta odniosła duży sukces - w Wielkiej Brytanii dotarła do 5. miejsca listy najczęściej kupowanych krążków. Opinie krytyków okazały się też przychylne – między innymi dziennik The Guardian wystawił albumowi cztery na pięć gwiazdek i zestawił styl śpiewania Ware z twórczością Sade, czy Elli Fitzgerald.
Artystka cieszy się popularnością również w naszym kraju.
Pojawiła się między innymi na Open'erze w Gdyni, w siedzibie
Programu Trzeciego Polskiego Radia, czy w polskich klubach
muzycznych.
13 października 2014 r. ukazał się nowy album Jessie Tough Love. Tytułowa piosenka promowała płytę i jest absolutnie moją ukochaną z całego krążka. Piosenka dotarła do pierwszej czterdziestki brytyjskiej listy przebojów. Drugim singlem promującym płytę zostało Say You Love Me.
10 lutego ukazała się ścieżka dźwiękowa do filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya, na której znalazła się piosenka Meet Me in the Middle nagrana przez Ware.
Artystka urzeka piękną barwą głosu i niesamowitymi kompozycjami, które mocno zapadają w pamięć przez nostalgiczne, pełne emocji dźwięki i teksty.
4. Selah Sue
Po debiutanckim albumie ukazał się krążek Feels Like
Home, wydany w 2004r. Sprzedał
się w liczbie ponad 1 miliona egzemplarzy w ciągu zaledwie
jednego tygodnia. Artystka wystąpiła w Polsce w 2007 r. na Sopot Festival jako
gwiazda specjalna.
Norah urzeka aksamitną barwą głosu, często nostalgicznymi, romantycznymi kompozycjami, jak Come Away With Me. Tworzy też mocno jazzowe kawałki jak Turn Me On, która jest jedną z moich ulubionych piosenek. Uwielbiam Jones też za skoczne Happy Pills. Warto poznać i z nią muzycznie zostać.
Martyna Janekowicz
TOP 5... Gitarzystów
Jeśli jakimś cudem jej nie znasz, koniecznie poznaj. Jessie Ware, czyli Jessica Lois Burrows, to angielska piosenkarka oraz autorka tekstów. Zadebiutowała na scenie muzycznej w 2011 r., wydając utwór Strangest Feeling. Rok później ukazał się album studyjny Devotion. Płyta odniosła duży sukces - w Wielkiej Brytanii dotarła do 5. miejsca listy najczęściej kupowanych krążków. Opinie krytyków okazały się też przychylne – między innymi dziennik The Guardian wystawił albumowi cztery na pięć gwiazdek i zestawił styl śpiewania Ware z twórczością Sade, czy Elli Fitzgerald.
Zdjęcie Jessie Ware z profilu na Facebooku |
13 października 2014 r. ukazał się nowy album Jessie Tough Love. Tytułowa piosenka promowała płytę i jest absolutnie moją ukochaną z całego krążka. Piosenka dotarła do pierwszej czterdziestki brytyjskiej listy przebojów. Drugim singlem promującym płytę zostało Say You Love Me.
10 lutego ukazała się ścieżka dźwiękowa do filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya, na której znalazła się piosenka Meet Me in the Middle nagrana przez Ware.
Artystka urzeka piękną barwą głosu i niesamowitymi kompozycjami, które mocno zapadają w pamięć przez nostalgiczne, pełne emocji dźwięki i teksty.
4. Selah Sue
Zapewne
Selah jest znana szerokiemu gronu, ale nie może się tu nie znaleźć.
Naprawdę nazywa się Sanne Putseys i pochodzi z Belgii. Jest
piosenkarką, autorką tekstów i kompozytorką, wykonującą muzykę
z pogranicza gatunków takich jak soul, funk, reggae i rock.
Zdjęcie Selah Sue z profilu na Facebooku |
Selah
już w wieku piętnastu lat zaczęła pisać własne piosenki, a dwa
lata później na konkursie piosenki Open Mic-avond w Het Depot w
Leuven zauważył ją holenderski wokalista Milow i zaproponował
wspólny występ na scenie. Od tego czasu zaczęła współpracę z
różnymi artystami, a także zdobywała muzyczne doświadczenie w
teatrze muzycznym Ancienne Belgique. Występowała też w programach
telewizyjnych. W 2010 r. zagrała już koncerty na największych
festiwalach w Belgii i poza granicami.
8
listopada 2010 r. zagrała jako support Prince'a. Rok później
ukazał się jej debiutancki album zatytułowany jej pseudonimem, a
singiel This World
wiele osób pamięta z reklamy Kinder Bueno. W tym roku Selah Sue
wydała kolejny album Reason,
gdzie znalazły się takie perełki jak choćby Alone,
mój
ulubiony kawałek z tej płyty.
5. Norah Jones
W moim zestawieniu nie mogło
jej zabraknąć. To dzięki niej pokochałam jazz. Norah Jones, a
właściwie Geetali Norah Jones Shankar to piosenkarka i pianistka.
Jej debiutancki album Come Away With Me
z 2003 r. nagrany w jazzowym stylu z mieszanką soulu i folku zdobył
5 nagród Grammy i sprzedał się w 22 milionach egzemplarzy na całym
świecie. Jej muzyka jest często porównywana z kompozycjami
Billie Holiday, czy Niny Simone.Zdjęcie Norah Jones z www.wikipedia.pl |
Norah urzeka aksamitną barwą głosu, często nostalgicznymi, romantycznymi kompozycjami, jak Come Away With Me. Tworzy też mocno jazzowe kawałki jak Turn Me On, która jest jedną z moich ulubionych piosenek. Uwielbiam Jones też za skoczne Happy Pills. Warto poznać i z nią muzycznie zostać.
Martyna Janekowicz
____________
TOP 5... Gitarzystów
Wybrać
5 gitarzystów, którzy według mnie są NAJLEPSI? Piekielnie trudne
zadanie… Żeby
je sobie choć trochę ułatwić, ograniczę się do gitarzystów
bluesowo - rockowych, których subiektywnie słucha mi się
najlepiej.
1. Gary
Moore
Irlandzki
gitarzysta, wokalista, który 4 kwietnia 2015 roku skończyłby 63
lata… Był
prowadzącym gitarzystą w zespołach Thin Lizzy, Colloseum II oraz
Skid Row. Wydaje mi się jednak, że głównie kojarzony jest ze
swojej solowej kariery.
Gary
Moore to mój absolutny idol. Niepowtarzalne brzmienie gitary,
proste, aczkolwiek niesamowicie melodyjne riffy, jak i solówki.
Warto też zauważyć, że Gary grał partie gitary prowadzącej i
śpiewał jednocześnie, co jest niesamowitym wyzwaniem ze względu
na różnicę w rytmice gitary i wokalu. Mistrzostwo świata.
Wystarczy posłuchać dowolnego utworu z dyskografii Moore’a, by na
własne uszy przekonać się o jego gitarowym kunszcie. Nic dodać,
nic ująć.
2. Mark
Knopfler
Brytyjski
gitarzysta, kompozytor, wokalista, który przed rozpoczęciem swojej
muzycznej kariery był dziennikarzem, a nawet... wykładowcą.
Najbardziej
znany jako lider zespołu Dire Straits. Skupmy się jednak na jego
grze, technice. Knopfler nie gra tak, jak większość gitarzystów.
Nie używa kostki, a swoje fenomenalne kompozycje, riffy i solówki
gra palcami, przez co niesamowicie trudno jest odtworzyć brzmienie i
artykulację poszczególnych zagrywek. Charakterystyczny, niski,
niemal „mówiony” w niektórych nagraniach wokal i klimatyczne
granie sprawia, że Dire Straits się po prostu podoba. A sam
Knopfler? Inny, niż reszta. Niepowtarzalna artykulacja, „czucie”
utworów. Przykład? Piąty album Dire Straits pt. Alchemy z 1984 i
słynni Sułtani swingu. Gitarowy majstersztyk.
3. BB
King
Delikatna
zmiana klimatu. Ten amerykański wokalista i gitarzysta bluesowy
urodził się w 1925 roku i wciąż potrafi na scenie zaskoczyć
„feelingiem” i techniką. Na szczególną uwagę zasługuje
vibrato BB Kinga – to absolutny mistrz tej techniki.
Charakterystyczną cechą muzyka jest to, że nigdy nie śpiewa i gra
jednocześnie.
Po raz kolejny piszę o gitarzyście, który ma swoje
niepowtarzalne brzmienie. Miłośnik muzyki bluesowej po pierwszych
taktach utworu nie będzie miał wątpliwości, że gra to właśnie
BB King. Ciepłe, z dużą ilością basu i środkowego pasma. I ta
słynna Lucille…
Zachęcam
do posłuchania wspólnego występu BB Kinga i Gary’ego Moora w
utworze The thrill is gone. Według mnie jeden z najlepszych
bluesowych, gitarowych popisów obu muzyków.
4. David
Gilmour
Brytyjski
muzyk, długoletni członek zespołu Pink Floyd, z którym też jest
najlepiej kojarzony. Pisałem już o moim subiektywnym mistrzu
techniki vibrato, przyszła pora na mistrza podciągania strun
(bendingu). To właśnie Gilmour.
Genialne solówki, pełne bendów,
opanowanych do absolutnej perfekcji. Solo do Comfortably numb…
Muzyczna poezja. Album Floydów pt. The wall, mistrzowskie partie
gitarowe Gilmoura, dopieszczone przeróżnymi gitarowymi efektami,
fenomenalnym brzmieniem… Płyty można słuchać w nieskończoność.
Zamknąć oczy i odpłynąć.
5. Grzegorz
Skawiński
Polski
akcent w moim zestawieniu wylądował na końcu, choć to kolejność
całkowicie przypadkowa. Skawa
to polski gitarzysta i kompozytor. Od 1974 grał w zespole Akcenty,
który po dwóch latach przekształcił się w Kombi. Pod koniec lat
80. rozpoczął przygodę solową pod nazwą Skawalker, która to
zmieniła się na O.N.A po dołączeniu Agnieszki Chylińskiej. Skawiński
to bardzo wszechstronny muzyk i gitarzysta. Komponował od popu, po
metal, za każdym razem wychodząc obronną ręką.
Grzegorz Skawiński, źródło: http://www.muzyka.dziennik.pl |
Najbardziej
zapadły mi w pamięć riffy, przejścia i solówki, które
skomponował pod szyldem O.N.A. Świetne rytmicznie, artykulacyjnie,
feelingowo (polski język jest piękny, ale chyba nie potrafię
znaleźć takiego słowa, które w pełni oddałoby znaczenie tego
anglojęzycznego zapożyczenia, wybaczcie). Mój
największy szacunek Skawiński zyskał jednak wydając album Me&My
guitar w 2012 roku. Album nie powalał na kolana pod względem
ścieżki wokalnej, tekstów, ale instrumentalnie, gitarowo…
Spokojnie może konkurować z propozycjami zza oceanu - światowy
poziom Panie Skawiński!
Każdy
z wymienionych przeze mnie muzyków jest na swój sposób wyjątkowy,
nie śmiem decydować o tym, kto jest lepszy, a kto gorszy.
Oczywiście, to nie wszyscy gitarzyści, których słucham i cenię.
To dopiero pierwsze z prawdopodobnie wielu takich „Topów”, w
których będzie przedstawiane subiektywne zdanie na temat muzyki,
gitarzystów, płyt, i tak daaaalej...
Filip Wróblewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz